Czasami kłamię // Alice Feeney
poniedziałek, listopada 20, 2017
W skrócie- główna bohaterka, Amber Reynolds zapada
w śpiączkę w wyniku wypadku samochodowego. Podobno wystarczy, że wiemy o niej
trzy rzeczy - mąż jej nie kocha, ona leży biedna w tej śpiączce, a na dodatek
okazuje się, że czasem zdarza jej się kłamać. Już by człowiek
pomyślał, że to wystarczająca ilość nieszczęść przypadająca na
jednego człowieka ale...
No nie.
Historia, opowiadana prze autorkę, jest prowadzona w trzech
wersjach czasowych. Przyglądamy się tej Amber leżącej w szpitalu i
słyszącej głosy odwiedzających jej osób, a jednak nie mogącą się odezwać ani
tym bardziej poruszyć, następnie czytamy sobie jak do tego miejsca ta nasza
bohaterka doszła, cofamy się w czasie, a na dodatek – bo wciąż, to
przecież za mało - mamy przerywniki pod postacią pamiętnika małej
dziewczynki, której tożsamość poznajemy dopiero gdzieś pod sam koniec
książki. Sama historia też jest nieźle pogmatwana, a nie tylko sposób w
jaki jest opowiadana. Amber jest dziwną bohaterką, a może przez tą
dziwną narrację po prostu jest ją trudniej zrozumieć. Co nią kieruje, co wpływa
na jej kolejne wybory i podejmowane decyzje. Które doprowadzają ją - czy tego
chce czy nie – do tej sali w szpitalu.
Czasami kłamię przeczytałam w jeden wieczór, a w
zasadzie w noc. To prawda, wciąga i od siebie uzależnia, choć początek był
trudny przynajmniej dla mnie, do przebrnięcia. Trochę nie rozumiem zachwytu
(może więc dobrze, że nie piszę o niej od razu, tylko trochę poczekałam aż
emocje ostygną) jaki się nad nią odprawia, bo okej, historia jest ciekawa,
rzeczywiście, ilość nieszczęść i pogmatwań trochę przygniata, aż w końcu samo
zakończenie jest dla mnie trochę nieprawdopodobne i zupełnie wyrwane z
kontekstu - w sensie, no dobra, czy tak serio mogłoby się stać? Czy ludzie mają
serio tyle nienawiści w sobie? Czy dorosłe, uwaga d o r o s ł e osoby się tak
zachowują? Nie wiem.
Czy warto przeczytać, pewnie tak, choćby po to, żeby - się
powtarzam - wyrobić sobie własną opinię. I móc później samemu mówić czy się
podoba czy nie. Ale jakoś nie wydaje mi się, że jest to książka warta takiego
szumu ;)
Za egzemplarz książki dziękuję
0 komentarze